Tuesday, December 12, 2017

Powrót do Polski część 2

Nauczyciele ewidentnie dzielą się na dwa obozy. Są pasjonaci swojego fachu, których powołaniem jest szerzenie wiedzy, ale też zapału i uśmiechu, wśród uczniów, jak na przykład pan profesor historyk. Z drugiej strony mamy osoby, które z braku laku wyładowały w szkole i za cel obrały sobie pozbawienie młodzieży jakichkolwiek chęci do życia (tutaj przykładów podawać nie będę). Patrząc na sprawę pozytywnie, to przez pryzmat tych drugich uczeń uczy się doceniać pierwszych. Na profilu pre-IB, na którym się znajduje, każdy przedmiot realizowany jest na rozszerzeniu, co potwierdza nakład materiału. Sprawdzian z polskiego, obejmujący zakres Biblii, wymaga nauczenia się m.in. 120 kontekstów (dzieło + autor), a kartkówka z biologii dotyczy tematów poruszanych na drugim roku medycyny. Po szoku, który przeżyłam w pierwszych tygodniach, gdzie poważnie rozważałam zmianę szkoły, nareszcie w miarę przyzwyczaiłam się do ilości pracy.

Nowe liceum zdołało w ciągu kilku miesięcy zmienić kompletnie mój plan na przyszłość. Z zagorzałego biolchema zmieniłam się w humana, a zamiast chemii i biologii zamierzam rozszerzać historię i angielski. Z zapałem wzięłam udział w (jak na razie) dwóch MUNach (Model United Nations, symulowane obrady ONZ), a w marcu wstępnie planuje wyjazd do Panamy na WorldMUNa, szukając na razie sponsoringu. Batory bardzo wspiera udział w wszelkich wydarzeniach pozaszkolnych, np. Unikatowym Festiwalu Offowym UFO, który organizuje, albo Szlachetnej Paczce, której z przyjaciółką przewodziłyśmy w naszej klasie. Do tego dochodzą liczne olimpiady przedmiotowe (ja biorę udział w angielskiej i niemieckiej), konkursy i projekty, dzięki czemu moje życie jest barwne i ciekawe, a także pełne nieprzespanych nocy i kawy, kawy, kawy.

Polskie liceum, tu już jako ogół, różni się tez bardzo sposobem nauczenia. O wiele popularniejsza jest tu metoda 3Z (zakuj, zalicz, zapomnij), a duża część lekcji prowadzona jest w formie wykładów. Oczywiście zdarzają się urozmaicenia, na przykład debaty na angielskim bądź strzelanie z wiatrówki na EDB, ale jednak przeważają lekcje pt. „nauczyciel mówi, uczniowie słuchają”. Zdarza się też (chociaż bardzo, bardzo rzadko) odpowiedź przy tablicy na ocenę, która jest czystym przejawem sadyzmu nauczyciela. Perełki polskiego szkolnictwa, w pozytywnym sensie, to na przykład zgłaszanie nieprzygotowania, czyli możliwość uniknięcia złej oceny za brak pracy domowej lub niepisania niezapowiedzianej kartkówki (na ogół przysługują 1 lub 2 nieprzygotowania na semestr, zależnie od ilości godzin przedmiotu w tygodniu) bądź duża elastyczność nauczycieli przy przekładaniu terminu sprawdzianów i kartkówek. Także pisanie popraw jest dla uczniów korzystne, gdyż pozwala na uzyskanie lepszej oceny niż tej otrzymanej z pierwszego testu.

(c.d nastąpi)

No comments:

Post a Comment