Na to ona- No to co ja mam powiedzieć, jak mieszkam tu od 12 lat.
To sprawiło, że zaczęłam się nad tym zastanawiać. Niemcy to jej dom, tu się urodziła, wychowała i nigdy się nie przeprowadziła, to dlaczego ich nie lubi? Mimo, że nie mieszkała nigdzie indziej, to nadal nie czuje się we Frankfurcie jak u siebie. Nie ma żadnego miejsca do którego może wrócić, od zawsze tu chodziła do szkoły, a nadal nie lubi tego miejsca. Zapytałam się jej, skoro nie Niemcy, to jaki kraj jest jej "domem"?
- Portugalia.
Ale, ona spędza tam tylko 1.5 miesiąca rocznie. W Portugalii nie ma żadnych przyjaciół, ani mieszkania, a mimo to uważa ten kraj za jej dom.
Zapytałam się jej jaka jest jej narodowość:
- "I don't have one, I'm multinational. But if I had to choose one then I'm Italian."
Czuje sie bardziej Włoszką niż Portugalką, a mimo to nie uważa że Włochy to jej dom. Dlaczego Portugalia? Albo inaczej, czemu nie Niemcy? Chyba nawet ona nie zna odpowiedzi.
Wydaję mi się, że ona tak naprawdę, nie ma porównania. Nie wie jak to jest, prowadzić codzienne życie w Lizbonie. Wie jak wyglądają wakacje i chyba kusi ją ta letnia sielanka, kiedy przez półtora miesiąca leży na leżaku na plaży. Co jak co, to w Niemczech jest szczęśliwa, widać to. Jest już przyzwyczajona do tego plastikowego teatrzyka jakim jest ta szkoła. Ma dużo przyjaciół, mówi płynnie po niemiecku, i kiedy rozmawiałam z nią na ten sam temat około tydzień później, szczerze mi odpowiedziała, że to Niemcy są jej domem. Powiedziała, że trochę przesadziła z tą Portugalią, i że nie chciałaby zmienić szkoły bo tęskniłaby za koleżankami i Frankfurtem.
Moim domem jest Polska, bo spędziłam tam 12 lat. Ale co z tymi osobami, które mimo bycia Francuzami, Włochami, lub jakimikolwiek cudzoziemcami, spędzili całe życie w Niemczech?
Zapytałam się jej jaka jest jej narodowość:
- "I don't have one, I'm multinational. But if I had to choose one then I'm Italian."
Czuje sie bardziej Włoszką niż Portugalką, a mimo to nie uważa że Włochy to jej dom. Dlaczego Portugalia? Albo inaczej, czemu nie Niemcy? Chyba nawet ona nie zna odpowiedzi.
Wydaję mi się, że ona tak naprawdę, nie ma porównania. Nie wie jak to jest, prowadzić codzienne życie w Lizbonie. Wie jak wyglądają wakacje i chyba kusi ją ta letnia sielanka, kiedy przez półtora miesiąca leży na leżaku na plaży. Co jak co, to w Niemczech jest szczęśliwa, widać to. Jest już przyzwyczajona do tego plastikowego teatrzyka jakim jest ta szkoła. Ma dużo przyjaciół, mówi płynnie po niemiecku, i kiedy rozmawiałam z nią na ten sam temat około tydzień później, szczerze mi odpowiedziała, że to Niemcy są jej domem. Powiedziała, że trochę przesadziła z tą Portugalią, i że nie chciałaby zmienić szkoły bo tęskniłaby za koleżankami i Frankfurtem.
Moim domem jest Polska, bo spędziłam tam 12 lat. Ale co z tymi osobami, które mimo bycia Francuzami, Włochami, lub jakimikolwiek cudzoziemcami, spędzili całe życie w Niemczech?
Natalia,
ReplyDeletemądre to, co piszesz.....